zawsze w niedziele ubieram się dostojnie z myślą,że dziś ją odwiedze, że zrobi mi ulubiony placek. czasami piszę esemesa : jesteś w domu.? to wlecę pograć w karty i opowiedzieć ci jak minął mi dzień. po czym do oczu napływają mi łzy i wybucham wkurwieniem bo wiem ,że po 4 latach kiedy jej tu nie ma, ciągle łapię się na tak prostych rzeczach :(
|