jestem chora psychiczna. noszę w sobie wielką rysę, bliznę, po tym wszystkim, która co jakiś czas otwiera się pełną raną, krwawi. nie rusza mnie już nic, ani krew spływająca po wargach, ani po nadgarstkach, ani po ramieniu. łzy to nic nowego, świętem jest dzień bez nich.
|