[cz3]-Czy... - pomyślał, że pyta, przecież ty nie pytasz, ty proponujesz - uśmiechnął się trochę rozluźniony, że wszystko wraca do normy - Szukam nowych butów, zawsze mam z tym problem, od wieków wiadomo, że kobiety mają lepsze oko do takich rzeczy, możesz mi pomóc. - powiedział głosem który nie sugerował pytanie ani stwierdzenia. To zawsze działało. W jej oczach zauważył błysk.
Jest piękna - pomyślał - To jak? - zapytał zamiast jej o tym powiedzieć.
-Jasne, mogę spróbować. - odpowiedziała i nie czekając na niego ruszyła do męskiego stoiska.
Pokręcił głową, przyłożył dłoń do czoła, stwierdził, że jest gorące ale już po chwili szedł za dziewczyną.
Rozmawiali przez ponad godzinę o wadach i zaletach butów. W końcu musiał podjąć męską decyzję co do jednej pary. Więc wskazał te, które podobały się bardziej mu niż jej i uśmiechnął się łobuzersko.
|