Wracam myślami do przeszłości. No tamtych wakacji 3 lata temu, wtedy Go poznałam. Wydawał się być normalnym chłopakiem, takim jak każdy inny. Ale taki nie był, wystarczyło Go bardziej poznać. Już nie pamiętam jak to się stało, ale byliśmy razem. Nadszedł moment wyjazdu, pamiętam jakby to było wczoraj. Odprowadził Nas, czyli mnie i mojego brata do bramy, pożegnał się a ja, miałam w oczach łzy. Nie wiedziałam ze aż tak się w to zaangażuje. Zranił mnie wtedy, ale nie potrafiłam się na Niego gniewać. Kolejny przyjazd i znowu byliśmy para. Znowu tak samo, magicznie. Pamiętam że wtedy, spędziliśmy razem Sylwestra. Nie wiem dlaczego, ale znowu się zaangażowałam. Nadeszły wakacje i znowu to samo. [cz.1] / oberwowana
|