Wracając do domu przeszła obok muru , na którym zrobił graffiti z ich inicjałami. Deszcz nie zmył farby, a czas nie wyleczył ran.
Stała tak patrząc na ścianę i nie zwracała uwagi na przechodniów.
Wtedy przypomniała sobie ich wspólne chwile i od niechcenia się rozpłakała.
Podeszła i oparła głowę o mur. Pech chciał, że przechodził tamtędy on. Nie przytulił jej jak dawniej.. Teraz obejmował inną..
|