Stado mlodych wilków, rozdarty brzuch sarny Każdy chciałby wbić tu zęby, porwac strzęp rap gry. O hierarchii decyduje Darwin, artyzm to sztuka walki. W głowie obraz wygłodzonych szczeniąt w objęciach matki. Jesteśmy braćmi, ale żarcia dla wszystkich nie starczy. Stoisz i patrzysz, albo usuwasz z drogi tych słabszych. Śmiechem bije nad padliną, śmieją się ostatni brocząc śliną. ślepo nienawidząc samca alfa.
|