patrząc się w okno i spoglądając na zachmurzone wzgórza rozmyślała o nim jak fajnie by było go zobaczyć i te jego piwno-zielone oczyska uśmiechające się w jej stronę i ten zadziorny uśmiech .. w momencie ciszy coś skradło się za jej plecami , cicho pocałował ją w szyję i objął ją od tyłu na jej twarzy narodził się uśmiech , momentalnie się odwróciła , on powiedział - dziękuję - za co ? - za to że jesteś . Pocałował ją w usta i to z takim zapałem i uczuciem że zabrakło jej tchu na wdechnięcie powietrza .
|