Jest zupełnie inaczej niż myślałam, żadnej wojny w domu nie było. Sylwester jak najbardziej udany mimo że o 1 byliśmy już u Skarba ;* między nami bez rewelacji jest dobrze ale nie czuje na tyle żeby powiedzieć że jest cholernie dobrze. Nowy rok? i co jak znam swoje szczęście bd pół na pół raz super a za chwilę wszystko pójdzie sie jebać. Boje się tego roku boję się matury boję sie o mój związek o to wszystko co buduje cały czas. Mam tyle planów ale co z tego bedzie skoro nie czuje wsparcia... Jedyną chyba osobą która zawsze próbuje mnie zrozumieć jest moja Przyjaciółka ;* z która mimo to że nie zawsze się zgadzamy ze swoimi postępowaniami zawsze jesteśmy blisko że nie odwrócimy sie od siebie. Facet? kurde niby go mam ale co z tego?! skoro nie czuje żebyś mnie próbował zrozumieć być przy mnie wtedy kiedy tego potrzebuje, wspierał mnie i cały czas mówił że mnie kochasz. Seks? jaki seks od 2 tyg go nie uprawiamy czuję się już nie atrakcyjna dla Ciebie..
|