Nowy Rok ? trelemorele.kolejne pasmo nieszczęść i potknięć. błędów i cierpień. stawania na wysokości chorych wymagań, i wygórowanych ambicji. mam dosyć. Sylwester w sumie to do kitu. może dlatego,że nie piłam przez antybiotyk ? nie wiem. a może dlatego, że ten dzień uświadamia mi, że jestem sama w tłumie i że pewnie do końca życia tak bd ? nie mam siły. przepłakałam prawie godzinę Nowego Roku. bo kurwa nie mogę zrozumieć, dlaczego akurat ja mam taki życiowy niefart ? chciałabym już mieć faceta takiego na stałe, z którym powoli myślałabym o wspolnym mieszkanku i takie duperele. dosyc to przyziemne ale mi wlasnie czegos takiego brakuje. co z tego, że np zrobie kariere jak nie bede miala z kim sie tym szczesciem dzielic ?
Słodziak ? jak nie ćpa, to sie upił dzis. bosko wrecz. marzyłam o takim otoczeniu.
Martwię się co z Wariatem, dzwonił w sumie to juz wczoraj, jakis taki nie w humoprze, jeszcze powiedzial ze ma zly dzien. jemu tez sie nie uklada kurcze. a moze to tak ma byc ? sama ni
|