na nowo budzę się . nic zupełnie nie zmienia się, stoję ciagle po środku wielkiego tłumu i krzyczę wołając o pomoc krzyczę , ale wszyscy są jakby głusi , nie słyszą mnie .. a moze nie chcą słyszeć ? i znów zasypiam z co raz mniejszą nadzieją,ze jak sie obudze , to bd lepiej .
|