Leżała przed oczami miała ciemność i nie wiedząc, że to robi zaczęła rozmawiać z tym Najwyższym z Bogiem: „Boże, tak bardzo bym chciała odejść, ale wiem, ze nie trafie tam gdzie on. Kocham go i bez niego życie nie ma sensu, ale ty o tym wiesz. Wiem trafię do piekła, bo kto by się wstawił za taka grzesznicą. Już dużej tego nie zniosę, proszę nie dopuść do tego bym trafiła tam gdzie nie ma jego, ja chcę z nim być już na wieczność…”. Wysłała tylko sms’a do mamy bo wiedziała, ze go nie odbierze: „Żegnaj, złóżcie mnie koło niego w grobie. Pochowajcie mnie skromnie nie chcę, żeby opłakiwano taką osobę. Żegnaj”. I po wysłaniu tej wiadomości odeszła tak tragicznie, wbiła sobie nóż w serce bo ono już dawno nie biło. [cz. 2 KONIEC] / truskaffkoffa
|