Są takie rzeczy, do których nie masz prawa zaglądać. Może to być mój stary zeszyt z zapiskami, pamiętnik z dzieciństwa albo nawet głupi kalendarz, w którym mam pozaznaczane ważne dla mnie dni, przy których czasem widnieją idiotyczne serduszka, które narysowałam pewnego razu, kiedy ostro poje*ało mi się we łbie. Ale nie waż się ich tknąć. Chyba mam prawo do odrobiny prywatności.
|