Każdy poranek jest taki sam. A raczej popołudnie, budzę się po trzynastej i w zasadzie czekam tylko na obiad. Włączam komputer, jakąś muzykę i powoli zaczynam ogarniać pokój. Z gorącą herbatą wychodzę na dwór, by nabrać trochę świeżego powietrza. Do wieczora próbuję przesiedzieć w domu, wbić w fotel, i monotonnie wgapiać się w telewizor. Nocą wychodzę w celu zaspokojenia swojego głodu alkoholowego. I tak codziennie. I wiesz, wszystko wydaje się prostsze, nie komplikuj mi już życia sobą. Proszę. / caake
|