Stała w ciszy. Dokończyła fajkę . Już miała go minąć, ale zatrzymała się na sekunde. Stali ramię w ramię. Szepneła mu do ucha : " A ja Ci życzę miłośći . Cholernie dużo miłości, przez którą będziesz krzyczał do nieba z bólu. W tamtym roku bym Cię pocałowała , dziś wolała bym napluć Ci w twarz" . Miał najsmutniejsze oczy świata " , " wesołych świąt ! " Rzuciłą na odchodne czując jak kolejne łzy spływają jej na twarzy...
|