(...)Przejdziemy się? zapytał. Jasne - odpowiedziała. Szli w milczeniu, ich dłonie niemal się dotykały. W końcu złapał ją za rękę. Zacisnęła ją mocniej. Dlaczego pierwsza tego nie zrobiłaś? zapytał z ciekawości. Zatrzymała się i popatrzyła przed siebie. Widzisz ten śnieg? - zapytała. No widzę, ale co to ma do rzeczy? zaśmiał się. Z Tobą jest tak samo jak z tym śniegiem& Z daleka wszystko, ładnie , pięknie. Wydaje się, że nic go nie zniszczy. Wzięła do ręki trochę śniegu. Widzisz, rozpuścił się, gdy dałam mu trochę ciepła, znikł. Moje ciepło zniszczyło go. Ciebie też niszczy& Może, dlatego nie chcę wychodzić na przód? Wolę Cię mieć na dystans niż nie mieć w ogóle& Wiem, że moje uczucia Cię niszczą i w tym problem. Nie wiem, gdzie jest granica. powiedziała jednym tchem.(...)
|