A pamiętasz, gdy któregoś wspólnego wieczoru leżeliśmy u Ciebie na łóżku a ja płakałam? Było mi bardzo ciężko. Cholernie bałam się o tatę i babcię, w szkole nie było wesoło, przyjaciele się ode mnie odsuwali. Ale byłeś Ty. Leżałeś obok mnie i ścierając mi z policzków łzy mówiłeś, że wszystko się ułoży. Że przejdziemy przez to razem. Że zawsze będziesz przy mnie. Kłamałeś. Nie ma Cię. Jak mam dać radę?
|