Mikołajki. Gdzieś tam w głębi serca wierzyła ze dostanie od niego wspaniały prezent w postaci chociaż możliwości przytulenia sie do niego. Wiedziała ze zapowiada się długi dzień który spędzi z przyjaciółmi oraz z nim.Juz od samego rana na jego widok serce mocniej jej bilo. Perspektywa spędzenia dnia z nim była jednocześnie czymś na co długo czekała i czymś czego mocno się bala. Na początku starała sie zbytnio nie zwracać na niego uwagi, pomimo tego ze przyłapała go parę razy na tym jak patrzy się na nią takim wzrokiem jak kiedyś. Potem starała doprowadzać się do sytuacji w których będą mogli być sami, niestety to nie dochodziło do skutku. Mniej więcej w połowie dnia nie dala już razy udawać zupełnie obojętnej, ciągle patrzyła się w jego stronę. Momentów w których ich wzroki się spotykały było bardzo dużo co utwierdzało ja w fakcie ze oby dwoje nie sa dla siebie tacy obojętni jak by sie mogło wydawać .Duzo, bardzo dużo spojrzeń głęboko w oczy przy których on po chwili odwracał wzrok.Cz1
|