a dzisiaj miałam ochotę się rozpłakać . usiąść bezradnie, schować głowę w nogi i zacząć ryczeć jak małe dziecko , które właśnie zorientowało się, że ktoś zabrał jej to, co tak kochała / byljakmglaniewidzialnytajemniczy
zakochanawmarzeniach14:Czasami płacz, jako jedyny może pomóc Nam pozbyć się z negatywnych emocji. Owszem to jest nawet dobre. Tylko, z tym, że jeśli już zaczniemy to trzeba znać też umiar. Nie można tylko płakać. Dołować się. Wiem, że bywa też tak, że jest Nam cholernie trudno pogodzić się z tym, co Nas spotkało, ale może tkwi, jakiś większy sens w tym 'bezsensie'. W końcu "Nic nie dzieję się bez przyczyny", a może właśnie to, co teraz sprawia Nam trudność w przyszłości przyniesie, dużo 'plon'i dzięki temu wyjdziemy z tego silniejsi?
5 grudnia 2011
zakochanawmarzeniach14:Zresztą. Nikt tak naprawdę nie może pozbawić Nas tego, co szczerze kochamy. Może i może zabrać Nam to namacalnie, ale tak w głębi serca to dalej pozostaje tylko i wyłącznie Twoje. Zawsze będzie zajmowało, choćby malutką, ale zawsze znaczącą cześć Twego serca. :*
5 grudnia 2011
byljakmglaniewidzialnytajemniczy:ale jednak płacz pomaga nam wyrzucić emocje, pozbyć się zbędnych toksyn. lecz w pewnym momencie należy się pozbierać i stanąć w walce o swoje . Należy . W piątek postaram się stanąc do bitwy. Kilka jeszcze przede mną, lecz nadzieję mam, że wygram wojnę. Z serca on nie odejdzie. Tak jak nie odszedł R. do końca tak i on nigdy nie odejdzie . Dziękuję za wszystko ! ;** ;*
6 grudnia 2011
zakochanawmarzeniach14:Nie masz za co mi dziękować, Głupku. :**
Wiesz. Baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo, bardzo lubię takie podejście! :D Trzeba walczyć o to, na czym Nam zależy! Nie popełnij takich błędów, jak ja, nie poddawaj się za szybko, Słonko. Pamiętaj:" Walcząc, jesteś do końca zwycięzcą." Życzę Ci powodzenia na tej 'wojnie' o prawdziwą miłość, szczęście. :D Trzymam kciuki. Jesteś silna. Dasz radę. Wierzę w to, wierzę w Ciebie. :*