-Nie spodziewałem się, ze jest we mnie tyle miłości.- zauwazyl cicho. Ze w moim sercu znajdzie się miejsce i dla ciebie, i dla dziecka.
Zrozumiała, o co mu chodzi. W sercu jego ojca i matki nie było dla niego miejsca. A on żywił obawę, ze taka sytuacja moze sie powtorzyc. Wyciagnela reke i poglaskala go po glowie.
- Seb, ja bede okazywac milosc dziecku i bede zawsze kochac ciebie. Ale chce, zebys mi cos obiecal.
-A mianowicie?
- Milosc, szacunek i wiernosc.
Milczał przez chwilę, a potem wziął ją w ramiona i czule ucałował.
-Oczywiscie,kochanie. Obiecam ci to bardzo długo, zanim zdazysz zmienic zdanie.
-Ja nie zamierzam zmienic zdania.
-To dobrze, bo nasz związek będzie nierozerwalny - rzekł z usmiechem, a ona spojrzała mu w oczy i poczuła pewność, że mówi prawde
|