No cóż...obojętność może mieć różne podłoże. Na mnie obecnie spadła bo jestem tak jakby bezuczuciowa. Wszystko mi obojętne, mam gdzieś miłość, szkołę i w ogole to co się dzieje wokól. NIektórzy zaś przeżywają obojętność głębiej- np jeśli ktoś kogo kochają mija je obojętnie, lub gdy nie chce im się żyć. Dla mnie to tylko monotonia życia, normalność, codzienność. Nie jest to broń Boże obojętność kogoś do mnie ale mnie do wszystkiego :D Też zalegam w miłośći bez wzajemnośći (na razie) ale jakoś mnie to nie obchodzi. To ta cała moja życiowa obojętność. Po prostu wszystko mi jedno- byle do Świąt:D To jest stan chaotyczny i chwilowy. Jutro może być różnie- ale zawsze są 2 wyjścia: albo będzie lepiej albo będzie gorzej;) Obstawiam mam nadzieję tą pierwszą opcję. A najlepiej jest jak jest- to jest stan optymalny i też jest potrzebny w życiu choćby po to by się wyciszyć ;) Przyznam że łatwo doznać też obojętności ze strony więcej niż jednej osoby na raz. Zdarza się że jesteśmy ignorowani lub ws
|