Uważasz się za mojego przyjaciela, a nawet nie wiesz co tak naprawdę we mnie siedzi i powoli rozbija tynk z którego jest zbudowany mój umysł. Wiem, że to też moja wina, nie dopuszczam nikogo do siebie, macie się karmić tym ile wam pokazuje i tym co udaję, nędzne pasożyty.
Od czasu do czasu, pokazuje siebie, wiesz i to co widzę, nie przekonuje mnie do zdjęcia plastikowej maski idiotki.
|