Dzień moich urodzin. Zaspałam. W panice biegając po domu zbierałam najpotrzebniejsze rzeczy. Nie minęły trzy minuty , a stałam już na przystanku. Idealnie wyprostowane włosy zamieniły się w delikatne loki. Mój humor z chwili na chwilę był coraz gorszy. Miałam ochotę zakopać się pod gruba kołdrą i przeczekać ten dzień. Wiedziałam , że te urodziny nie będą tak idealne jak wszystkie – nie tym razem. Struta przemierzałam szkolne korytarze, trzymając pochyloną głowę liczyłam własne kroki. Nagle uderzyłem w coś dosyć twardego. Upadłam na podłogę odruchowo łapiąc się za głowę. Powoli otwierałam mocno zaciśnięte oczy. Spojrzenie w prawo , potem w lewo. Wszystko normalnie. Spanikowani ludzie latają z przeróżnymi kartkami, inni wcinają dziwne kanapki , a jeszcze inni robią maślane oczy do przeróżnych obiektów. Spojrzałam w górę. Moje ciało przeżyło silny wstrząs. ( 1 )
|