pamiętam jak kiedyś wyszłam z psem na spacer. było to jesienne , niedzielne popołudnie , tak jak dziś. cały czas czułam , że ktoś za mną idzie , słyszałam szelest liści. ktoś nagle podłożył mi nogę , odwróciłam się , ale jednak nikogo nie było za mną, byłam zesrana strasznie . zaczęłam szybko biec do domu . nagle mój pies zaczął głośno szczekać. nie odwracałam się, biegłam przed siebie. ktoś zaczął wołać 'kochanie'. zatrzymałam się , uśmiechnęłam i powiedziałam 'głupku , ale mnie nastraszyłeś' . on przytulił mnie i powiedział , że nigdy nie pozwoli , bym czuła strach . / paktoofoonika .
|