Czemu to tak musi boleć?! Czemu?! Pytam się czemu...? Fakt tego, że Cię tracę rani. Pamiętam nasze początki, pierwsze spotkanie, pierwszy kontakt wzrokowy, piewszy dotyk, pierwszy pocałunek.. To wszystko było tak piękne, wręcz magiczne. Potem było jeszcze lepiej. Ale nadszedł czas, kiedy wszystko runęło, od tak. Tygodnie nieodzywania się do siebie, zero spotkań, relacje sięgające dna. Aż nagle wszystko powróciło, znienacka, niespodziewanie.Znów było dobrze, lecz niestety to nie to samo co kiedyś. Ale chwilę spędzone razem, ponownie niosły ze sobą radość, tą radość, którą chcialam czuć. Aż do chwili kiedy znów wszystko prysło. Po raz kolejny.. Dni nieodzywania się, trwające do dziś, dni które będą trwały do końca.. do Naszego końca. /pindelka.
|