"Proszę o jedną jedyną spadającą gwiazdę, która spełni moje życzenie.. Chciałabym choć trochę miłości" - pomyślałam, patrząc smutno w nocne niebo. "Trochę miłości, chociaż trochę" - powtarzałam w myślach, ale żadnej spadającej gwiazdy nie było. Nadzieja zaczęła znikać.. "Widocznie to nie d..." Myśl przerwało mi to, co pojawiło się na niebie. Spadająca gwiazda. Nie była wielka. Była raczej małych rozmiarów, ale widoczna na tyle, bym ją zauważyła. "Trochę miłości" - pomyślałam znów z nadzieją. Tak, z tą nadzieją, że kiedyś ktoś obdarzy mnie tą odrobiną miłości.
|