Chłopak odprowadza dziewczynę późnym wieczorem do domu . przed bramą po ostatnim buziaczku nagle mówi do niej : - słuchaj, chodzimy ze sobą już cztery miesiące . chodź na pół godzinki do mnie mam wolną chatę . - nie mogę . - odpowiada panna. - chodź, proszę, proszę, proszę . - no dobrze , ale muszę na trzy minutki wpaść do domu i powiedzieć rodzicom , że wrócę później . - dobrze tylko się pośpiesz !. - zgadza się radośnie chłopak . dziewczyna wbiega do klatki po trzech minutach wraca całuje chłopaka i mówi : - no to chodźmy . w tym momencie otwiera się z trzaskiem okno jej mieszkania , wychyla się ojciec i wrzeszczy - Zośka do jasnej cholery . ! nasrać to nasrałaś, a wodę to kto spuści ?! X D
|