jesienne popołudnie. pogrzeb kolegi z klasy. dzień, w którym dowiedziałam się, że ciocia nie żyje. pokłócona z chłopakiem, zero motywacji do życia. Stałyśmy z dziewczynami przed kaplicą. On z kolegami trochę dalej, w zasięgu mojego wzroku. tak bardzo chciałam jego delikatnych ust, jego ciepłego objęcia. Po pogrzebie poszliśmy do koleżanki na grób. Kiedy wracałam na myśl o smierci cioci rozpłakałam się. On szedł z tyłu, nie spodziewałam się, że mnie przytuli. Objął mnie mocno, powiedział, żebym nie płakała. Paląc papierosa szliśmy w uścisku rozmawiając. Na pożegnanie zwykły buziak w usta. Dla mnie świat zatrzymał się na kilka sekund. tym dniem żyje. Teraz pełno watpliwości. Co moim chłopakiem? Przecież wiem, że ten chłopak nie chce mnie, że to bajerancik, że to dla niego nic specjalnego. jednak mi teraz wali się świat, a ja nad nim nie umiem zapanować.
|