patrzę w lustro, widzę sińce pod oczami, przenoszę wzrok na zaczerwienione dłonie, cały czas słuchając rozmaitych melodii,
całym sercem oddając się tym dźwiękom przeszywającym mnie na wskroś. przeczesuję włosy, odgarniam grzywkę, myślę.
myślęotobiemyślęotobiemyślęotobiemyślęotobiemyślęotobiemyślęotobie myślę o tobie sluchając tych wszystkich piosenek.
czy przywodzą mi cię one na myśl dlatego, że celowo odtwarzam to, co lubisz najbardziej, a może po prostu oboje ubóstwiamy
te same utwory? wiem już. nareszcie wiem, co powinnam z tym wszystkim zrobić. myślałam o tym dzisiaj w wannie. ale pozostaje jeszcze to najtrudniejsze, by znaleźć w sobie trochę siły i zniszczyć to, co do tej pory tak uparcie i z mozołem budowałam,
by dotknąć twojej twarzy, spojrzeć ci w oczy i skłamać, szybko odwrócić się i pójść pozostawiajac wszystkie wspomnienia. jak narazie nie jestem zdolna do tak absurdalnych czynow.
|