Czy nie masz czasem ochoty tak po prostu, czasami dać komuś w twarz? I nie przeprosić chwilę potem, nie powiedzieć, że Ci przykro, że się uniosłeś, że nie wiesz dlaczego? Czy nie masz ochoty zawyć z bólu, z bezsilności, ze wstrętu do siebie? Ale zawyć głośno, tak by wszyscy to usłyszeli, by się gwałtownie odwrócili na Ciebie ze strachem?
|