wróciłam właśnie ze szkoły, miałam wyjątkowo dobry humor. Podeszłam do mamy cmoknęłam ją w policzek. 'Hej mamuś'. 'Cześć kochanie' Odpowiedziała mi. 'Zajrzyj do swojego pokoju, ktoś zostawił coś dla Ciebie.' spojrzałam pytająco na mamę. 'Okej' Otworzyłam lekko drzwi, a już czuć było zapach kwiatów, otworzyłam je szerzej, a na całej podłodze rozsypane były tysiące płatków róż, na końcu pokoju stał on, z ogromnym bukietem czerwonych róż. Gdy weszłam, uśmiechnął się do mnie szeroko, a ja podeszłam do niego, nie zdążyłam jeszcze nic powiedzieć, wyprzedził mnie. 'Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin Kochanie.' obdarzył mnie długim i wyjątkowo słodkim całusem. 'Dziękuję' zdołałam tylko tyle powiedzieć. / cofnijmyczaas
|