w sobotę, jak zwykle nie ma nic do roboty. leżałam na sofie z kubkiem kakao w ręku i przełączałam kolejny raz z rzędu wszystkie programy z nadzieją, że może trafi się jakaś zajebista komedia. poczułam wibracje telefonu, wzięłam z niechęcią telefon wiedząc że to kolejna reklama orange. ukazała mi się treść 'Obiecałem, więc jestem. Podejdź do drzwi.' Zerwałam się z kanapy i szybko otworzyłam drzwi. Stanęłam jak wryta, on tam na prawdę był. 'Będziesz tak stała, czy mnie wpuścisz? Okropnie piździ.' zaśmiałam się i przesunęłam się na bok, by mógł wejść. 'A zapomniałbym.' Wyciągnął zza pleców małą różę. 'To dla Ciebie.' przechodząc pocałował mnie w policzek. czułam jak oblewam się rumieńcem. / cofnijmyczaas
|