Za stróża każde z nich miało tylko własne sumienie i bagaż prywatnych uwikłań, które w tej chwili wydawały się liczne jak wyrzucone na plażę kamienie, kawałki drewna, strzępy wodorostów, muszle - zdrady, poświęcenia, wspomnienia, życiorysy...A przecież całowali się z mocą i namiętnością dawno zapomnianą, choć wcale przez to nie słabszą.
|