było po 24 , jak przyszła do domu . rodziców nie było , mówili jej że gdzieś wychodzą i wrócą późno. jak zwykle olewała , gadanie i prawienie kazań. zrobiła sobie kakao i poszła na balkon, był lipiec więc ciepłe podmuchy wiatru miło tuliłe jej twarz. nagle poczuła wibrację telefonu .. znów napisał on . poważną minę zastąpił szeroki uśmiech . serce jakby obróciło się o 360 stopni . jej policzki przyrumieniały. wreszcie odczytała wiadomość " cześć skarbie , cały czas myślałem o tobie , kochałem cię , ale dopiero teraz zrozumiałem jak bardzo jesteś dla mnie ważna i jak bardzo cię kocham" , nie umiała opanować radości , kilka kropel spłynęło po jej policzkach , nie wiedziała czy płakać czy skakać z radości. po chwili dostała kolejnego " nie płacz głuptasie , zejdź do mnie na dół i wpuść mnie wreszcie do siebie , ile mogę czekać pod tymi drzwiami? :**** " , wybiegła otworzyła drzwi i przywitała go znów gorącym lipcowym pocałunkiem.
|