ej, ja nie rozumiem jak można specjalnie potrącić zwierzę. przykładowo, kolega raz widział kota z przejechanym tyłem, który jakoś próbował dostać się na chodnik, a tu drugie auto go jeszcze przejechało. chore. sama bym takiego skurwysyna dojebała, i zorganizowała mu powolną śmierć. /emilsoon
|