Niewyspane noce. Powietrze drgające w płomieniu świeczek. Plasterki cytryny namalowane światłem. Zbity kieliszek. Rozlana wrząca herbata. Chmura dymu. Rozbujana huśtawka. Znikający ludzie i ich pozostawione rzeczy. Opuszczony budynek z pajęczą drabiną do nieba. Włóczęga po mieście. Stare kamienice i alkoholowy raj. Kobiece życzenia i poranne ablucje. Słoneczny kwiat wpleciony we włosy. Drewniane skrzydła z prześwitami nieba. Cienie na ścianie. Powrót do źródeł i dawno nie słyszany zapach lasu. Czerwone wino i błogie lenistwo. Zadziwienie. Niedowierzanie. A jednak wraz z ciemnością zapada we mnie smutek. Boję się, że to tylko iluzja...? [zmeczona.zyciem]
|