[2]Coś co burzy cały codzienny spokój. Pojawia się morze łez. Ból samotności. I wtedy zaczynacie już się zastanawiać. Dlaczego tak, za to tak cierpicie. Dlaczego nie mogło być normalnie. Czy ta wasza wina, czy to wy popełniliście jakiś błąd. Trwa to pewien czas. Zaczynacie się przyzwyczajać do samotnych nocy, do pustej skrzynki odbiorczej, coraz mniej wchodzicie na gadu, no bo po co. I nagle wielkie BUM i coś się pojawia. Znów coś zaczyna iskrzeć w oku. Pojawia się ten cień uśmiechu. A potem okazuje się, że to jest to coś co daje szczęście. [pomaranczowelato]
|