raz widzimy na twarzy innych osób uśmiech, a raz łzy spływające po policzkach, ale co z tego?
co z tego, że coraz częściej ludzie nas zawodzą, a ich obietnice nagle stają się wielkim żartem,
nie znaczą dla nich już nic. a my, czasem za bardzo się przywiązujemy, aż za bardzo,
ufamy ludziom i nie potrafimy tak po prostu zapomnieć o chwilach i ludziach, których imiona kiedyś
mogliśmy podstawić pod definicję osobistego szczęścia, byli częścią nas, byliśmy zdolni
oddać za nich wszystko, poświęcić życie. a teraz, kiedy widzimy tą obojętność rozpierdalamy się na
kawałeczki, których czasem nie potrafimy złożyć w jedną całość, zawsze jakaś część tej
układanki nam nie pasuje, co sprawia że nasze życie nie jest już takie same jak było wcześniej./zbq
|