Czas upływa. Czekam, aby ból osłabł. Uwarzam, ze czas leczy, ale kiedy? To jest pytanie. Jak długo ten ucisk będzie znikał z mojego gardła? Jak długo będę się czuła jak chodzące wydrążone w środku ciało? Jak długo trwać będzie agonia całej tej udręki? Jak długo nie będę mogła zapomnieć jak bardzo kocham i tęsknie za nim, a równocześnie nienawidzieć go?
|