Melanże nie są mi obce, imprezy czasami trwały cały tydzień. Litry piwa i wódki, setki fajek.. Ale najlepsza w tym była ta niepowtarzalna ekipa, której dziś już nie ma. Pozostało po tym kilka wspomnień, zdjęć i miejsc do których dziś już nikt nie przychodzi. / cogdybynierap
|