zamiast jego na ich 'wspólnej' ławce leżała jego bluza idealnie złożona z karteczką przyczepioną do kaptura . a na niej napis ' przepraszam . zatrzymaj ją nie chcę cię krzywdzić tym jaki jestem ;*' wzięła bluzę pod pachę liścik wylądował w najbliższym koszu na śmieci . stanęła pod jego drzwiami a kiedy te się otworzyły rzuciła mu się w ramiona ' nigdy więcej tak nie rób . bo właśnie takiego cię kocham .' ;*
|