Kocham. Kocham to, jak się na ciebie denerwuję. Kocham, a zarazem nienawidzę, gdy tak łatwo sprawiasz, że zmieniam zdanie. Prosisz, nalegasz, a przy tym podnosisz te swoje wredne kąciki ust do góry, wokół nich pojawiają się zmarszczki mimiczne, które tak kocham, patrzysz ty błagalnym wzrokiem. Kocham ten wzrok, choć jest koloru niebieskiego. Nie przepadam za takimi oczami. Inna sprawa, gdy są to TWOJE oczka. Kocham, gdy bez opętania ściągasz co chwile koszulkę i patrzysz, czy patrzę. Kocham, gdy łapiesz się za skórę na płaskim brzuchu i narzekasz, że jesteś gruby, a potem z zawadiackim wzrokiem stwierdzasz, że w sumie masz same mięśnie. Kocham cię grubasie.
|