cz.II
wypłakać. I nagle stało się. Usłyszała motor, który zmierza w jej kierunku. Ten sam odgłos co wieczór. To był ON. Przyjechał w te pola, żeby gdzieś zadzwonić. Tylko tam miał w miarę dobry zasięg. Ich spotkanie - całkowity przypadek. Przeznaczenie. I tak zaczęli rozmawiać, gdy w pewnym momencie on podszedł, przytulił się do niej i połaskotał ją. Tak, wykonał zakład, który mówił o tym, że musi się przełamać i połaskotać ją. Zrobił to. Odważył się. Nagrodą miało być spotkanie. Wróciła do domu, z myślami kotłującymi się w głowie oraz sms-em, że jest cudowna, nawet taka naturalna jak wtedy była, a zwłaszcza taka. Codzienne, brudne ubranie, rozczochrane włosy, bez makijażu.. tak właśnie wtedy wyglądała. Wkrótce , bo 3 dni później, umówili się na owe spotkanie, które wygrał po wykonaniu zakładu. Chwilę rozmawiali, śmiali się, lecz ona widziała w jego spojrzeniu jakąś niepewność. Jakiś strach. Przez chwilę zastanawiała się co to ma
|