cz. III
znaczyć, o co może mu chodzić, gdy nagle on wstał, objął ją i zaczął całować po szyi i twarzy. Stali tak pod drzewem. Zmrok zapadał, a wokół spływały krople deszczu. Stali razem, przytuleni do siebie, słysząc wzajemne bicie serc oraz ciepło oddechu. Stali i sami nie wiedzieli jaki jest sens tego wszystkiego. Próbował ją pocałować, lecz za każdym razem odsuwała głowę. Po kilku sms-ach i nieodebranych połączeniach od rodziców, rozstali się. Tej nocy nie mogła zasnąć. Nie potrafiła. Musiała "pozbierać" wszystkie swoje myśli. Widziała siebie w jego objęciach. Czuła się bezbronna, a zarazem bezpieczna. Widziała ich razem ze sobą, ale bała się. Bała się, sama nie wiedząc czego. Kolejnego dnia, poprosił ją o spotkanie. Chciał wyjaśnić wszystko. Zaraz na początku zadał pytanie, które go tak nurtowało. Zapytał, czy już wie co dalej. Wiedziała. Wiedziała, że nie może teraz tak po prostu odejść. Za dużo się stało, by go zostawić. Podszedł i ją przytulił. Przytulił swoją nową dziewczynę.
|