Wyidealizowałam miłość.
Po wielu porażkach
po prostu stworzyłam sobie wyobrażenie,
którego podświadomie szukałam.
Czekałam na księcia z bajki,
który przygalopowałby
na swoim białym rumaku
i uwolnił mnie z tego więzienia,
jakim była samotność.
I wiesz co?
Nie przygalopował.
Nie odnalazłam księcia z bajki...
I nie jest to ta miłość,
jaką sobie wyobrażałam.
Ale nie oddałabym jej za żadną inną,
nawet za to liche wyobrażenie.
Bo jest inaczej.
Nie żyję schematem.
Kocham.
I to uczucie ogarnia całą mnie bez reszty.
Bez cienia wątpliwości.
|