1cz. Szłam jak co dzień , ten sam pewny krok , bit zapuszczony w uszach . Zaczepiła mnie jedna z tych szkolnych wytapetowanych panienek , która wie jedynie do czego służy błyszczyk i jej " słitaśny " różowy telefonik . - Jeśli jeszcze raz go dotkniesz choćby najmniejszym palcem , policzę się z tobą inaczej . - z miną " wtf i pełnego nie ogaru " , odsunęłam ją od siebie , śmiejąc się jej prosto w twarz . Myślała że przestraszę się jej wrogiego spojrzenia i miny typu " kot srający na pustyni " . - ty mi grozisz niunia ? Spójrz , wszyscy się na ciebie patrzą jak na idiotkę , ośmieszasz się tylko i nic więcej - zrobiło się jej chyba trochę głupio kiedy rozejrzała się po szkolnym holu .
|