|
To już postanowione: zostaję tytoniową terrorystką!
Przygotowałam już pierwszą serię słoików wypełnionych dymem, gotowych do podrzucenia na przystankach autobusowych i w urzędach skarbowych.
Na jutro planuję intensywną akcję zaczadzania pobliskiego placu zabaw. Będę krążyła wokół bawiących się dzieci (oczywiście w odpowiedniej odległości, żeby nie zostać posądzoną o pedofilię) i kopciła jak smok.
Kolejne dni będą może nieco mniej spektakularne - będę podrzucała niedopalone pety na przejścia dla pieszych i przed wejściami do knajp dla niepalących. Liczę jednak na odpowiednie skutki tej minimalistycznej formy terroru.
Wreszcie, w przyszły weekend, kiedy zbierze się wreszcie cała bojówka, będziemy mogli przeprowadzić właściwy szturm.
Powybijane szyby, płonące kartony papierosów wrzucane do budynków, pozrywane i rozszarpane znaki zakazu palenia...
A potem wszyscy pójdziemy sobie spokojnie na papierosa :) /r_23
|