to była poważna kłótnia , nie wiem która z kolei , ale ta o mały włos nie zniszczyła wszystkiego . Postanowiliśmy nie odzywać się do siebie . I tak mijały kolejne dni , ty nic ja nic . Z każdym dniem wpadałam w większy dół bo brakowało mi twojego głosu , zapachu i dotyku . Miałam dziwne wrażenie , że tak już pozostanie , że jednak my to nie to i lepiej Ci beze mnie . Poszłam gdzieś do kolegi nawalić się w cztery dupy i zapomnieć i kiedy tak szłam do niego usłyszałam twój głos który mnie zatrzymał twój anielski głos , było ciemno ale widziałam twój uśmiech a ty napewno widziałeś moje łzy . Nie miałam zamiaru powiedzieć Ci nic . Ile ty sił podbiegłam i wskoczyłam w twoje ramiona pocałowałam jakbym miała całować Cię ostatni raz usłyszałam tylko cichy szept " w końcu mam mój świat w zasięgu ręki , kocham Cię i przepraszam "
|