- Podszedł do mnie i obdarzył mnie jednym z tych uroczych i łobuzerskich uśmiechów, który tak bardzo wielbiłam. Złapał mnie za rękę i zatrzymał swoje czekoladowe spojrzenie na moich tęczówkach. Potem to zrobił, powiedział, że mnie kocha. - Co? Naprawdę? I co było dalej? - Następnie z cudownej chwili wyrwała mnie piosenka, którą ustawioną mam na budziku. Otworzyłam oczy i cała piękna chwila okazała się jedynie snem. Jednym z tych które tylko i wyłącznie snami pozostają. / rebelangel
|