` ten wieczór ? Wieczór rozstania ? Jesień. Łzy pomieszane z kroplami deszczu zabarwione czarnym tuszem Astora. Kłótnia, wyrzucanie sobie błędów. Pocałunki, krzyk. W końcu zapalił i powiedział, że już nie chce jej więcej widzieć. Odeszła. On usiadł w rozkroku i splunął na ziemie. Deszcz obmywał jego twarz. Ona już tego nie widziała. Poszła do kumpeli, która właśnie szykowała się na imprezę. I tak na prawdę tylko to pamięta z tego dnia. Jeszcze w jej domu posypała się gruba kreska. Schowały w torebkę 2 piwa i wyszły. Ekipa złączyła się w połowie drogi. Powiedziała sobie, że skoro umrze na sto procent to będzie żyć na sto procent. I żyje. Bez niego, bez problemów, bez płaczu. Na totalnej wyjebce z mnóstwem idiotów wokół siebie . / abstractiions.
|