Możemy zwalczać swoją miłość, odrzucić ją, czynić wysiłki, żeby nie zbliżać się do ukochanej osoby, i w ten sposób o niej zapomnieć. Możemy uznać ją za niegodziwą, okrutną, możemy czuć do niej nienawiść. Możemy uważać, że nasza miłość jest chorobą, zadręczać się wątpliwościami, zazdrością. Nie niweczy to jednak samej miłości. Narzuca się nam, bierze nad nami górę. Jest czymś sprzecznym z osądem rozumowym, a może czymś, co umie zwieść go niepostrzeżenie na manowce. Nawet kiedy ukochany traktuje nas źle, skwapliwie wyszukujemy dla niego usprawiedliwień. Myślimy, że odmieniłby się, jeśliby udało się nam dotknąć odpowiednich strun w jego sercu. Zakochany jest przekonany, że zna ukochaną osobę lepiej, niż ona zna samą siebie. I mniema, że gdyby znała siebie równie dobrze, musiałaby odwzajemnić jego miłość.
|